DARMOWA DOSTAWA OD 299 ZŁ

MASZ PYTANIA? ZADZWOŃ PON-PT 10:00-15:00 +48 793 512 109

SKLEP@ALCHEMISTA.PL

Czy życzliwość dała naszemu gatunkowi ewolucyjną przewagę?

W okresie historycznym (czyli czasach kiedy nasi dziadowie nauczyli się pisać, w odróżnieniu od wcześniejszego prehistorycznego) człowiek zwyciężał głównie poprzez agresję, walkę, przewagę militarną, ilościową i technologiczną. Przyzwyczailiśmy się zatem uznawać, że postawa agresywna, dominująca i walczącą jest cechą ewolucyjnie wskazaną, że z darwinowskiego punktu widzenia agresorzy mają przewagę w przetrwaniu i przekazaniu swoich genów dalej. Sławny władca Mongołów: Czyngis-chan, pogromca Azji, spłodził ponoć ponad 1000 dzieci (co w sumie było techniczne wykonalne zważywszy, że dysponował haremem liczącym 2 tysiące żon).

Odruchowo przykładaliśmy i nadal przykładamy kalkę z okresu historycznego na naszą prehistorię i uznajemy apriori, że nasi dawniejsi przodkowie zwyciężali inne zwierzęta oraz inne gatunki ludzkie także dzięki ekspansywnej, opartej na walce i dominacji postawie.

Tymczasem mogło być zupełnie odwrotnie. O ile w naszej nowożytnej historii rzeczywiście geny były często przekazywane przez napadających żołnierzy, o tyle naszą pierwotną przewagą mogła być życzliwa ciekawość i pragnienie współpracy opartej na coraz lepszej komunikacji.  

Pragnienie owo nie jest tylko-li czczym marzeniem. Antropolog Brian Hare jest jednym z coraz większej grupy specjalistów ewolucyjnych, którzy dowodzą, że przewagę i dominującą rolę wśród zwierząt, a przede wszystkim innych gatunków naczelnych, była otwartość i chęć komunikacji. Są przynajmniej dwa kluczowe efekty takich zachowań. Dzięki tej otwartej, przyjaznej ciekawości  częściej zdarzały się pokojowe kontakty między różnymi grupami, plemionami. Dzięki temu dochodziło do twórczej wymiany osiągnięć dających początek nowym wynalazkom. Po drugie lepsza komunikacja pozwalała skuteczniej i w większych grupach polować, zatem zdobywać więcej kalorycznego pożywienia (choćby sławnych mamutów). Dodajmy na koniec ważny element wspólnych opowieści przy wieczornych ogniskach. Spajały one pierwsze społeczności budując ich poczucie wspólnoty i potrzebę wzajemnego wsparcia oraz czyniąc grupy silniejszymi i bardziej trwałymi.

Kochani, apeluję niniejszym: wyhamujmy nasz szalony pęd w stronę zatomizowanego społeczeństwa wściekłych, trąbiących w korkach i egoistycznych jednostek. Wracajmy do naszych atawistycznych zachowań; tam jest ratunek dla naszego gatunku! Tym wygraliśmy z równie inteligentnymi (mają większą puszkę mózgową od ludzkiej) Neandertalczykami, to i tym wygramy ze sztuczną inteligencją. „Czełowiek – eto zwuczit gordo”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *