DARMOWA DOSTAWA OD 299 ZŁ

MASZ PYTANIA? ZADZWOŃ PON-PT 10:00-15:00 +48 793 512 109

SKLEP@ALCHEMISTA.PL

Zobacz koszyk „Olej z pestek malin 50 ml” został dodany do koszyka.

Ekspozycja na zimno

Biohacking poprzez ekspozycję na zimno

Te praktyki nazywane są różnie: terapią zimnem, morsowaniem, krioterapią lub hartowaniem. Od lat ekspozycja na niskie temperatury była wykorzystywana w celach leczniczych, ale również we wszelkiego rodzajach rytuałów oraz obyczajach duchowych. Tego typu praktyki oczyszczające można znaleźć w Japonii (Misogi) oraz u plemion w Południowej Ameryce. Tybetańsy mnisi od tysięcy lat praktykują techniki Tummo – generowanie wewnętrznego ognia, który nie tylko wytwarza ciepło w ciele, ale również oczyszcza umysł. Zimna woda jako element leczniczy pojawiała się już w starożytnym Egipcie oraz Grecji.

Wraz z rozwojem technologii zmieniło się również nasze postrzeganie tego co jest miłe lub komfortowe. Nawet nasi dziadkowie znacznie bardziej obcowali z niskimi temperaturami niż my. Do niedawna nie było zaawansowanych technicznie ubrań czy urządzeń regulujących temperaturę. Dla nas kąpiel w zimnej wodzie jest swego rodzaju przeżyciem, ale dla osób żyjących kilkadziesiąt lat temu to mogła być norma.

Mówi się, że co nas nie zabije to nas wzmocni… No chyba że bardzo uszkodzi. Pojęcie stresu hermetycznego odnosi się do takich bodźców, które w dużych dawkach nie są dla nas najlepsze, natomiast w małych ilościach mogą być dla organizmu stymulujące i uodparniające. To może być ćwiczenie fizyczne, ekspozycja na światło, sauna, post i oczywiście zimno.

Po co to robię? To pytanie powinien zadać sobie każdy, kto ma w planie eksponować się na zimno. Dla mnie powodem była próba wzmocnienia swojego systemu odpornościowego, ale jeżeli czynnikiem jest czysta ciekawość, to też dobrze. Gdy znamy swoje cele, to łatwiej nam będzie dobrać odpowiedni proces do osiągnięcia ich. Lista korzyści z ekspozycji na zimno jest długa. Chociaż nie wszyscy lekarze poleciliby zimno zamiast leków, to badania naukowe wykazały, że zimno ma pozytywny wpływ na naszą immunologię. Dobrym przykładem jest jeden z najsłynniejszych współczesnych Joginów – Wim Hof.

Chcąc zademonstrować jak można wpływać na nasze ciało, Wim dał sobie wstrzyknąć endotoksynę, która miała wywołać drastyczną reakcję systemu odpornościowego. Zarówno on, jak i grupa dwunastu badanych osób, znacznie lepiej radziła sobie z endotoksyną niż grupa kontrolna. Badanie to wykazało, że ekspozycja na zimno zwiększa ilość białych krwinek oraz limfocytów-t. Wystarczy również zapytać kogokolwiek, kto morsuje, czy miało to wpływ na poprawę odporności. W większości przypadków odpowiedź brzmi “tak”.

Bardzo ciekawym mechanizmem, który pojawia się podczas ekspozycji na zimno, jest wyrzut noradrenaliny. Jest to hormon i neuroprzekaźnik odpowiedzialny za skupienie, czujność oraz zapamiętywanie. Ciekawe jest to, że osoby cierpiące na depresję często mają problemy właśnie z noradrenaliną. Już nawet 20 sekund spędzone w lodowatej wodzie może zwiększyć poziom noradrenaliny o 200-300%. Może to być również sposób na zwiększenie naszych możliwości uczenia się i zapamiętywania – jeżeli wskoczymy do zimnej wody, zwiększa się nasze skupienie.

Jak wiemy, zapalenie jest obecne przy większości chorób, od cukrzycy typu 2 po zapalenia jelit lub raka. Noradrenalina pełni również ważną funkcję w redukcji zapalenia poprzez niwelowanie molekuły zapalnej TNF-alpha.

Ekspozycja na zimno przyspiesza nasz metabolizm oraz spala tłuszcz. Dodatkowo z czasem zaczynamy zamieniać białą tkankę tłuszczową w brunatną. BAT (Brown Adipose tissue), jest w stanie w bardzo efektywny sposób wygenerować ciepło bez potrzeby drżenia mięśni.

Kiedy dorastamy, jej ilość się zmniejsza, ale nawet będąc osobą dorosłą możemy ją odzyskać poprzez hartowanie zimnem oraz ćwiczenia fizyczne. Brązowy tłuszcz nie tylko generuje ciepło, ale również zmniejsza insulinooporność. Dodatkowo ekspozycja na zimno zwiększa ilość Adiponektyny, która również wpływa na zwiększanie wrażliwości tkanek na insulinę.

festiwal wibracje

Ekspozycja na zimno prowadzi również do biogenezy mitochondriów, czyli na procesy, w których komórki zwiększają masę mitochondriów. Te małe fabryczki energii w naszym ciele są odpowiedzialne za produkcję ATP, molekuły energii która napędza wszystkie procesy w naszym organizmie.

Zimno może również pozytywnie wpłynąć na naszą długowieczność. Białka szoku termicznego działają jako białka opiekuńcze odpowiedzialne za prawidłowe zwijanie się innych białek. Podczas procesu starzenia się dochodzi do degradacji białek, a białka szoku termicznego będą temu zapobiegać.

Kiedy wchodzimy do zimnej wody, dochodzi do szeregu reakcji, które zapobiegają dalszej utracie ciepła. Nasze peryferyjne naczynia krwionośne

Obkurczają się tak, aby stworzyć barierę zewnętrzną i chronić wnętrze przed wychłodzeniem. Ten mechanizm jest jak ćwiczenie dla całego naszego systemu krwionośnego, gdzie następuje obkurczanie i rozszerzanie naczyń krwionośnych. Dzięki temu poprawiamy obieg i regulujemy ciśnienie krwi. Biorąc po uwagę, że najczęstszą przyczyną śmierci są choroby układu krążeniowego to regularnie wchodząc do zimnej wody zdecydowanie przykładamy się do poprawy naszego zdrowia.

W sporcie od lat zimno jest wykorzystywane jako element regeneracji. Poprzez ekspozycję na zimno poprawiamy krążenie, redukujemy zapalenie, zwiększamy metabolizm i zmniejszamy ból, co ma potencjał do tego, aby szybciej wrócić do formy treningowej. Warto pamiętać o tym, że kiedy naszym celem jest budowa mięśni, powinniśmy poczekać co najmniej godzinę po treningu, zanim wskoczymy do zimnej wody, aby dać czas mięśniom na wszystkie odpowiednie procesy odbudowy.

Ekspozycja na zimno ma bardzo długą listę korzyści fizjologicznych, ale nie możemy zapominać o korzyściach mentalnych. Dla wielu osób wejście do zimnej nowy jest mniej lub bardziej stresujące. Nasze życie cały czas generuje nam napięcie w postaci faktycznych zagrożeń życia lub tylko wyimaginowanych problemów. Kiedy dzieje się to chronicznie, może prowadzić do wielu dysfunkcji w naszym ciele i powodować nawet poważne dolegliwości.

W przypadku morsowania po pierwsze to my decydujemy się na to, że wchodzimy do zimnej wody, a po drugie robimy to w bezpiecznym i kontrolowanym otoczeniu. Dzięki temu możemy doświadczyć pierwotnego stresu, bardzo podobnego do tego, kiedy walczymy o życie, będąc całkowicie bezpieczni. W kilka sekund nasze tętno i oddech znacząco przyspieszają, dostajemy wyrzut adrenaliny i kortyzolu. Chwilę później jednak wszystko wraca do normy i czujemy się zrelaksowani i szczęśliwi. Te krótkie momenty określane są jako stres hermetyczny czyli taki, który w małych dawkach może nas wzmocnić.

Wiele osób zauważa, że regularnie praktykując ekspozycję na zimno, na co dzień,jest bardziej opanowana, mniej reaguje na stres i szybciej się regeneruje.

Zimno może być również fantastyczną formą trenowania skupienia. Kiedy zanurzamy się w zimnej wodzie, możemy wejść w specyficzny stan świadomości. Zatrzymujemy się w pustej przestrzeni, gdzie myśli zwalniają i nie zawłaszczają naszej przestrzeni umysłu. Burzliwe emocje się uspokajają i zyskujemy wyjątkową klarowność myślenia. Czasami, aby doświadczyć tego wyjątkowo stabilnego stanu umysłu, potrzebujemy wielogodzinnej medytacji, ale wystarczy wejść na minutę do lodowatej wody, aby tam się znaleźć.

Sposobów ekspozycji na zimno jest dużo. Jednym z najbardziej dostępnych jest zimny prysznic. To praktyka dostępna przez cały rok. Możemy pójść o krok dalej i zanurzyć się w wannie z zimną wodą lub nawet dodać do niej trochę lodu. Jako że lód jest drogi, biohackerzy wymyślili sposób konwertowania zamrażarki skrzyniowej na permanentną wannę schłodzoną do prawie 0st C. Ten sposób zapewnia nam morsowanie niezależnie od pory roku. Pomimo niesamowitych korzyści tego sposobu, tradycyjne morsowanie w naturze jednak wygrywa. Oprócz zimnej wody mamy niesamowity kontakt z przyrodą, piękne widoki, uziemianie oraz nierzadko aspekt socjalny.

Kriokomora jest dla osób szukających rozwiązań bardziej nowoczesnych. Wprawdzie wrażenia nie są tam aż tak intensywne, jak przy zanurzeniu w lodowatej wodzie, ale nadal nasze ciało dostaje odpowiedni bodziec do adaptacji.

Najbardziej spektakularnym doświadczeniem będzie tzw. Morsowanie suche. W tym przypadku spędzamy określoną ilość czasu chodząc w zimnie, w minimalistycznym stroju. To może być spacer w lesie lub nawet wspinaczka w górach. W tym wypadku bardzo ważne jest zabezpieczenie oraz logistyka. Tak aby całość wyprawy była bezpieczna dla uczestników.

Znakomitym pomysłem jest kontrast, gdy eksponujemy się również na wysokie temperatury. Sauna połączona z kąpielą w przeręblu jest w stanie bardzo rozruszać nasz system krwionośny.

Właściwie każda zdrowa osoba jest w stanie praktykować ekspozycję na zimno. Wyjątkiem mogą być osoby z problemami układu krążeniowego lub innymi poważnymi dolegliwościami, które mogą się nasilać pod wpływem zimna. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości najlepiej skonsultować się z lekarzem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *